Fot. Pinterest |
Jeśli właściciel ubezpieczył auto polisą OC (a ma taki obowiązek), polisa przechodzi na kolejnego właściciela. Umowa z ubezpieczycielem nie musi być przerwana, chyba że nowy właściciel używanego samochodu wyraźnie sobie tego życzy. Musi jednak brać pod uwagę, że od razu po wygaśnięciu obowiązywania poprzedniego ubezpieczenia ciąży obowiązek kupna nowego; najlepiej, jeśli właściciel zrobi to jak najszybciej.
Polisa przy sprzedaży auta
W przypadku zerwania polisy OC wpłacone pieniądze wracają na konto poprzedniego właściciela (oczywiście w odpowiedniej proporcji do liczby dni, kiedy ubezpieczenie obowiązywało). Wypowiedzenie musi zostać złożone przez osobę nabywającą samochód – sam sprzedający nie może tego zrobić. Nabywca ma nieograniczony czas na zerwanie polisy i może tego dokonać w dowolnym momencie od zakupu.
Wysokość składki
Właściciele aut używanych muszą pamiętać o rekalkulacji składki, do której mają prawa towarzystwa ubezpieczeniowe. Niestety, wartość polisy zależy nie tylko od tego, jakim samochodem jeździmy – liczy się także osoba kierowcy, to gdzie mieszka, ile osób będzie korzystać z jego pojazdu i jakie potencjalne zagrożenie może stworzyć na drodze. Młody kierowca, który miesiąc temu zdał egzamin na prawo jazdy kupując auto od starszego, statecznego pana, nie powinien zbyt szybko zgłaszać się do ubezpieczyciela, ponieważ szansa na konieczność dopłaty do składki jest ogromna. W takim przypadku najlepiej, jeśli dotychczasowy właściciel auta zgłosi sprzedaż samochodu (jest to obowiązek, dokonywany w ciągu 14 dni od daty sprzedaży), a kupujący przejmie używane auto razem z polisą.
Jeśli zostajemy przy poprzedniej polisie, należy upewnić się co do formy jej przedłużenia lub wygaśnięcia. Gdy OC zacznie działać automatycznie na kolejny rok, trudniej będzie wymówić umowę, a problemy będziemy mieli, nieświadomie rozpoczynając współpracę z kolejnym ubezpieczycielem. Dokładne wypytanie sprzedającego używane auto o warunki polisy i ustalenie wszystkich szczegółów będzie kluczem do spokojnej i – miejmy nadzieję – bezwypadkowej jazdy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz